Nadchodzą telefony z rodziny Huawei Mate 40!
Huawei to rozpoznawalna na całym świecie firma, która należy do największych producentów telefonów komórkowych na świecie. Tak silna pozycja marki wynika między innymi z faktu, że w swojej ofercie ma ona różnorodne produkty skierowane do odbiorców szukających telefonów w bardzo zróżnicowanych przedziałach cenowych. W portfolio Chińczyków znaleźć więc można zarówno budżetowe propozycje skierowane do mniej wymagających odbiorców, jak i ciekawie wyposażone urządzenia ze średniej półki oraz zachwycające flagowe modele. To właśnie te ostatnie urządzenia wzbudzają najwięcej emocji i im najwięcej uwagi poświęcają różnego rodzaju media. Dodatkowo urządzenia takie jak zaprezentowany kilka miesięcy temu Huawei P40 Pro należą do najlepszych telefonów dla miłośników mobilnej fotografii dostępnych na rynku. Nic więc dziwnego, że wiele osób czeka na nowe urządzenia z rodziny Mate 40, które mogą po raz kolejny podnieść jakość zdjęć na nowy poziom. Huawei zamierza wykorzystać tą okazję i wprowadzić na rynek kolejne ciekawe urządzenia, ale aby tego dokonać zmierzyć musi się z wieloma problemami.
Skąd wzięły się problemy Huawei?
W ubiegły roku Huawei został przez rząd USA oskarżony o szpiegostwo na rzecz Chińskiej Republiki Ludowej i o wysyłanie wrażliwych danych na serwery należące do chińskiego rządu. Amerykańskie władze zdecydowały się na wpisanie firmy na listę podmiotów z którymi amerykańskie firmy i instytucje nie mogą współpracować. Huawei nie tylko musiał wycofać się z Amerykańskiego rynku i zrezygnować ze sprzedaży własnych rozwiązań dla rozwijających się sieci 5G, ale również został odcięty od wielu ważnych dostawców części do swoich telefonów i technologii, które do tej pory były w ich urządzeniach szeroko wykorzystywane. Dodatkowo końca dobiega okres przejściowy, podczas którego Huawei mógł w ograniczonym stopniu współpracować z niektórymi amerykańskimi firmami, co jeszcze bardziej komplikuje i tak niełatwą już sytuację. Mimo spodziewanej wysokiej ceny, urządzenia należące do rodziny Huawei Mate 40 mogą więc okazać się urządzeniami pełnymi kompromisów.
Jaki system operacyjny na Huawei Mate 40 i Mate 40 Pro?
Jedną z największych niewiadomych dotyczących tych modeli jest to, jaki system operacyjny zostanie na nich zainstalowany. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że podobnie jak we wprowadzanych obecnie na rynek urządzeniach z logo chińskiego giganta będzie to system Android w wersji 10 lub 11, ale bez usług Google, takich jak Sklep Play, płatności Google Pay, Mapy Google, YouTube, czy przeglądarka Chrome. Zamiast tego nabywcy tego modelu będą zmuszeni do korzystania z usług Huawei, które są dopiero rozwijane, a w sklepie App Gallery wciąż brakuje wielu podstawowych aplikacji, bez których mnóstwo osób nie wyobraża sobie używania telefonu. Wykorzystanie systemu Android i jego aktualizacje są możliwe jedynie dzięki temu, że oprogramowanie to dostępne jest na otwartej licencji i każdy może je dowolnie wykorzystywać i modyfikować we własnym zakresie. Nie wiadomo jednak jak będzie wyglądała kwestia kolejnej odsłony nakładki Chińczyków. Wraz z Androidem 11 powinno zadebiutować również oprogramowanie EMUI 11, jednak nie wiadomo, czy prace nad nim są nadal prowadzone, czy też producent skupia się obecnie wyłącznie na rozwijaniu alternatywnego systemu.
W ostatnim czasie pojawiły się bowiem spekulacje mówiące o tym, że kolejny flagowy telefon Huawei może być pierwszym urządzeniem działającym pod kontrolą autorskiego systemu Harmony OS, który według Huawei ma być najlepszym sposobem na rezygnację z oprogramowania z zielonym robocikiem w logo. Nie wiadomo jednak jak bardzo zaawansowane są obecnie prace nad nowym systemem operacyjnym, ale bardzo prawdopodobne jest to, iż nie jest on jeszcze produktem gotowym do wprowadzenia na rynek. Istnieje również szansa, że Huawei zdecyduje się na wprowadzenie dwóch różnych wersji tego modelu – jedna działałaby pod kontrolą Androida, ale bez usług Google, a druga miałaby na pokładzie zainstalowany system Harmony OS.
Jaki procesor zostanie zastosowany w Huawei Mate 40 i Mate 40 Pro?
Oprócz problemów związanych z brakiem oprogramowania, Huawei musi poradzić sobie również z brakiem dostępu do niektórych komponentów, spośród których najbardziej istotne są procesory. Huawei od lat wprowadzał na rynek autorskie układy HiSilicon Kirin i wydawało się, że element ten nie jest zagrożony przez amerykańskie sankcje. Problemy zaczęły się jednak wtedy, gdy brytyjska firma ARM będąca największym dostawcą architektury do procesorów mobilnych, zerwała współpracę z Huawei. Kolejnym ciosem okazał się fakt, że procesory projektowane przez Huawei są produkowane w fabrykach TSMC - tajwańskiej firmy, która opiera się na rozwiązaniach amerykańskiej technologii. Chińczycy nie mogą więc kontynuować produkcji własnych procesorów i muszą poszukać dla nich jakiejś sensownej alternatywy.
Według nieoficjalnych danych przed zakończeniem produkcji Huawei udało się zmagazynować około 8 milionów procesorów nowej generacji, które znane są obecnie pod nazwą Kirin 9000 i stanowią następcę układów Kirin 990 stosowanych między innymi w urządzeniach Huawei P40 i Mate 30. Dane z poprzednich lat pokazują jednak, że sprzedaż flagowych modeli kształtowała się na poziomie ponad 10 milionów sztuk, więc wkrótce po premierze nowych telefonów mogą pojawić się problemy z brakiem dostępności nowych układów. Według deklaracji producenta Kirin 9000 ma dorównywać swoją wydajnością takim układom jak stosowny w wielu flagowych urządzeniach w 2020 roku Qualcomm Snapdragon 865.
Pojawiają się jednak różne spekulacje dotyczące tego, jakie procesory zastosuje w swoich flagowych urządzeniach Chiński producent. Wiele osób twierdzi, że układy Kirin 9000 trafią zarówno do słabszego, jak i do ulepszonego modelu, ale wtedy ich dostępność zostanie mocno ograniczona, aby nie narazić się na brak dostawy nowych urządzeń. W ostatnich tygodniach pojawiło się również wiele głosów mówiących o tym, że Huawei w nowych urządzeniach może zastosować różne układy. Wydajny Kirin 9000 miałby trafić tylko do modelu Huawei Mate 40 Pro, a podstawowe urządzenie byłoby wyposażone w alternatywny układ. Jedynym sensownym rozwiązaniem wydaje się tutaj sięgnięcie po najwydajniejszy układ tajwańskiego producenta MediaTek – Dimensity 1000, który prezentuje wydajność nieznacznie niższą niż flagowe produkty konkurencji. Możliwe jest również, że wersja globalna tego modelu wyposażona zostanie w procesor MediaTek , a na chiński rynek trafi urządzenie, którego sercem będzie układ Huawei.
Jakie podzespoły znajdą się wewnątrz Huawei Mate 40 i Mate 40 Pro?
Oprócz wspomnianych już problemów z procesorem, nowe modele Huawei wyposażone mają być podobnie jak większość innych flagowych modeli dostępnych na rynku. Podstawowy model otrzyma zapewne 8 GB pamięci RAM i 128 GB lub 256 GB miejsca na dane użytkownika w szybkim standardzie. Model ten ma posiadać również akumulator o pojemności 4300 mAh, najpewniej ze wsparciem dla szybkiego ładowania, w tym również bezprzewodowego. Droższy model z dopiskiem “Pro” w nazwie ma natomiast otrzymać akumulator o pojemności 4600 mAh. Powinien on również być wyposażony w 8 GB lub 12 GB pamięci RAM, a na dane użytkownika, w zależności od wersji ma on również posiadać od 128 GB do nawet 512 GB pamięci wbudowanej. Przecieki mówią również o możliwym zaprezentowaniu przez Huawei trzeciego modelu, który stanowiłby ulepszoną wersję Huawei Mate 40 Pro, który miałby posiadać akumulator o pojemności 5000 mAh. Żadne szczegóły na temat tego modelu nie są jednak na chwilę obecną znane.
Jaki będzie design modeli Huawei Mate 40 i Mate 40 Pro?
Ostatnie przecieki wskazują, że design Huawei Mate 40 będzie stanowił połączenie stylistyki z dwóch poprzednich, flagowych modeli Huawei – Mate 30 i P40. Nawiązaniem do pierwszego z wymienionych telefonów będzie bez wątpienia okrągła wyspa na aparaty umieszczona na pleckach urządzenia. Ma ona jednak być zauważalnie większa od tej, która umieszczona została w modelach z ubiegłego roku. Front nowych urządzeń ma natomiast być bardzo zbliżony do tego znanego z telefonów Huawei P40. W nowych konstrukcjach zostanie wiec umieszczony duży wyświetlacz otoczony wąskimi ramkami z owalnym wcięciem na podwójną kamerę do selfie w lewym, górnym rogu. Tańszy Huawei Mate 40 ma być wyposażony w delikatnie zagięty po bokach panel OLED o przekątnej 6.67 cala, za którego produkcję odpowiadać ma firma LG. Nowością ma być odświeżania na poziomie 90 Hz, które do tej pory zarezerwowane było wyłącznie dla najdroższych modeli marki.
Bardziej zaawansowany model ma być natomiast wyposażony w mocno zagięty na wszystkich czterech krawędziach panel stworzony w fabrykach BOE lub LG. Wszystko wskazuje jednak na to, że tym razem Huawei nie zastosował znanego z poprzednich urządzeń Mate rozwiązania z wirtualnymi przyciskami do zmiany regulacji głośności i nadchodzący model wyposażony będzie w klasyczne, fizyczne przyciski na boku obudowy. Również to urządzenie ma pozwalać użytkownikom na cieszenie się bardziej płynnymi animacjami, dzięki zastosowaniu panelu o częstotliwości odświeżania obrazu na poziomie 90 Hz. Wcięcie w Huawei Mate 40 Pro może również być nieco większe niż to, w tańszym modelu, ponieważ telefon ten ma również posiadać zaawansowany sensor ToF przeznaczony do rozpoznawania twarzy użytkownika i zapewniający większe bezpieczeństwo niż wykorzystana w tym celu klasyczna kamera do selfie. Panele w obydwu modelach mają się również charakteryzować zintegrowanymi z nimi skanerami odcisku palca.
Jakie aparaty będą miały Huawei Mate 40 i Mate 40 Pro?
Urządzenia należące do rodziny Huawei Mate od wielu lat mogą poszczycić się jednymi z najlepszych aparatów fotograficznych dostępnych na rynku. Tradycję tą mają podtrzymać również tegoroczne modele. W podstawowym wariancie Huawei Mate 40 umieszczony ma zostać potrójny aparat główny. Najważniejszy z jego obiektywów ma charakteryzować się rozdzielczością aż 50 Mpx i dużym rozmiarem pojedynczych pikseli, więc można z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, że będzie to ta sama jednostka, która stosowana jest w telefonach Huawei P40. Temu sensorowi towarzyszyć ma również aparat szerokokątny o rozdzielczości i 8 Mpx teleobiektyw, który zapewniać powinien trzykrotne zbliżenie bez utraty jakości. Działanie tego zestawu wspomagać ma laserowy Autofocus.
Bardziej zaawansowany układ aparatów trafi natomiast do modelu Huawei Mate 40 Pro. Pierwsza jednostka pozostania co prawda taka sama, ale jej działanie ma być wspierane przez technologię Liquid Lens, czyli zaawansowaną stabilizację obrazu. Na pleckach tego urządzenia umieszczony zostanie również szerokokątny aparat z matrycą o rozdzielczości aż 80 Mpx, dzięki czemu oprogramowanie będzie mogło jeszcze lepiej analizować zdjęcia i usuwać znajdujące się przy krawędziach zniekształcenia. Huawei Mate 40 Pro ma być również wyposażony w zaawansowany peryskopowy teleobiektyw. Nie wiadomo jednak jaka matryca zostanie w nim wykorzystana ani jakie dokładnie zbliżenie będzie on w stanie zaoferować. Na pleckach nadchodzącego urządzenia ma znaleźć się również czujnik ToF, który umożliwia zaawansowane mapowanie przestrzeni, również po zmroku.
Kiedy i gdzie będą dostępne telefony Huawei Mate 40 i Mate 40 Pro?
Chińczycy przyzwyczaili swoich fanów, że telefony z rodziny Huawei Mate debiutują zazwyczaj na przełomie września i października, i takiej daty premiery spodziewać się należy również w tym roku. Zaraz po premierze nowe modele powinny trafić do sprzedaży, ale nie wiadomo czy w tym roku również tak się stanie. Zazwyczaj podstawowe modele Huawei Mate nie było w ogóle dostępne w Polsce, a odbiorcy w naszym kraju zadowolić musieli się modelami z dopiskiem “Pro” i nie wykluczone, że podobnie będzie w tym roku. Ze względu na problemy z ograniczonymi zapasami procesorów Kirin pojawiają się również głosy mówiące o tym, że podstawowy Huawei Mate 40 nigdy nie trafi do sprzedaży poza Chinami, a możliwe jest również podjęcie przez firmę jeszcze bardziej drastycznych kroków i wprowadzenie nowych modeli do sprzedaży tylko na rodzimym rynku.
Chcąc wprowadzić na rynek kompletne urządzenie z flagowymi podzespołami i najwyższą jakością zdjęć Huawei musi pokonać wiele problemów wynikających z konfliktu firmy z rządem USA. Brak dostępu do amerykańskich technologii sprawia, że Chińczycy muszą poradzić sobie z brakiem dostępu do cenionych usług Google, ograniczonymi zasobami własnych podzespołów i rosnącym niezadowoleniem klientów, którzy wolą unikać telefonów tej firmy. Mocnym punktem nadchodzących urządzeń powinien być jednak aparat fotograficzny, który jak zwykle powinien zaoferować jakość zdjęć na topowym poziomie. Jeśli urządzenia Huawei trafią do sprzedaży w Europie, podobnie jak w poprzednich latach, spodziewać należy się bardzo wysokich cen nowych modeli, a same doskonałe aparaty fotograficzne mogą okazać się niewystarczającym argumentem, aby przekonać odbiorców do wydania tak dużych kwot. Chińczycy będą się więc musieli bardzo postarać.
Dodaj komentarz