Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są konieczne do włączenia podstawowych funkcji witryny.

Korzystamy również z plików cookie innych firm, które pomagają nam analizować sposób korzystania ze strony przez użytkowników, a także przechowywać preferencje użytkownika oraz dostarczać mu istotnych dla niego treści i reklam. Tego typu pliki cookie będą przechowywane w przeglądarce tylko za uprzednią zgodą użytkownika.

Można włączyć lub wyłączyć niektóre lub wszystkie te pliki cookie, ale wyłączenie niektórych z nich może wpłynąć na jakość przeglądania.

Niezbędne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich.

Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację użytkownika.

Analityka

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Reklama

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowych.

Cenimy prywatność użytkowników

Funnycase.pl korzysta z cookies i innych technologii, aby zapewnić niezawodność i bezpieczeństwo naszych witryn, mierzyć ich wydajność, zapewniać spersonalizowane doświadczenia zakupowe i spersonalizowane reklamy. W tym celu zbieramy informacje o użytkownikach, ich zachowaniu i urządzeniach.

Kliknięcie przycisku „Akceptuj wszystko” oznacza zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookie.

Nawigacja Bloga

Huawei Enjoy 20 Plus 5G – czy tak będzie wyglądał nowy hit ze średniej półki cenowej?

533 Odsłony 14 Polubiony
 

Przez długi czas chiński Huawei należał do największych sprzedawców telefonów komórkowych w Polsce i w Europie. Zbudowanie tak silnej pozycji na rynku możliwe było między innymi dzięki wprowadzaniu na rynek wielu telefonów komórkowych, które skierowane były do różnorodnych odbiorców. Najwięcej emocji wzbudzały oczywiście flagowe urządzenia z najwyższej półki cenowej, których aparaty uznawane były za najlepsze na rynku. Wiele osób wybierało również budżetowe modele, które mimo niskiej ceny, pozwalały cieszyć się bezproblemową pracą na co dzień. Wielu odbiorców przyciągały również interesujące telefony ze średniej półki cenowej, a rekordy sprzedaży należały do modeli z dopiskiem “Lite” w nazwie, które posiadały wiele cech wspólnych z modelami z najwyższej półki cenowej i były dość atrakcyjnie wycenione. W ostatnich miesiącach o Huawei słyszy się jednak głównie przez pryzmat konfliktu z USA i oskarżeń o szpiegostwo na rzecz Chińskiej Republiki Ludowej.

W związku z takimi podejrzeniami rząd USA zdecydował się na wpisanie chińskiego giganta na listę firm, z którymi współpracować nie mogą przedsiębiorstwa amerykańskie. Najbardziej odczuwalny dla nabywców i użytkowników urządzeń Huawei okazał się brak możliwości współpracy z Google, które odpowiedzialne jest za rozwijanie najpopularniejszego systemu mobilnego na świecie - Androida. Wydawało się nawet, że Chińczycy nie będą mogli w ogóle instalować tego systemu na swoich urządzeniach, ale korzystając z otwartej licencji system z zielonym robocikiem w logo jest wciąż instalowany na nowych telefonach firmy. Huawei nie może jednak umieszczać w swoim telefonie usług Google, a najbardziej odczuwalnym brakiem jest absencja sklepu Google Play, YouTube, usług płatniczych Google Pay, Dysku i Zdjęć Google oraz Map Google i wszystkich aplikacji, które z nich korzystają.

Huawei nie zamierza jednak łatwo się poddawać i wciąż wprowadza na rynek nowe modele. Niektóre z nich sprzedawane są jedynie na rynkach azjatyckich i w Chinach, gdzie i tak większość telefonów nie posiada usług Google, ale kolejne urządzenia cały czas wzbogacają również globalną ofertę producenta. Wielkimi krokami zbliża się między innymi premiera flagowych urządzeń Huawei Mate 40, które po raz kolejny mogą wyznaczyć nowe standardy mobilnej fotografii. Na chwilę obecną nie wiadomo jednak, czy producent zdecyduje się na wprowadzenie razem z tymi modelami dodatkowej wersji ze średniej półki cenowej z dopiskiem Lite w nazwie, ale jeśli tak się stanie, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że Huawei Mate 40 Lite będzie dostosowaną do globalnych standardów wersją zaprezentowanego niedawno Huawei Enjoy 20 Plus.

Średniopółkowe modele należące do rodziny Mate od Huawei często były oparte właśnie na innych konstrukcjach, które tak jak większość telefonów z serii Enjoy nie były sprzedawane w Polsce. Wszystkie poprzednie telefony Mate Lite charakteryzowały się jednak designem podobnym do najdroższych flagowych urządzeń zaprezentowanych dwanaście miesięcy wcześniej i ten warunek jest przez model Enjoy 20 Plus spełniony. Aparaty na pleckach, podobnie jak w ubiegłorocznym Huawei Mate 30, umieszczone są na owalnej wyspie, wokół której znalazł się dodatkowy pierścień w inny sposób odbijający promienie świetlne niż pozostała część obudowy. Design ten może się podobać, a wiele osób uznaje go nawet za najlepsze rozwiązanie stylistyczne spośród wszystkich dostępnych na rynku.

Pod względem specyfikacji Huawei Enjoy 20 Plus jest wydajnym średniakiem. Sercem urządzenia jest ośmiordzeniowy procesor MediaTek Dimensity 720 5G z grafiką Mali-G57 MC2. Już jakiś czas temu w sieci spotkać się można było z raportami, które mówiły o tym, że Huawei ma duże problemy z produkcją własnych procesorów Kirin, podczas której wykorzystywane był amerykańskie technologie, więc zapewne dlatego w modelu tym zdecydowano się na procesor tajwańskiej firmy. Enjoy 20 Plus wyposażony jest ponadto w 6 GB lub 8 GB pamięci RAM i 128 GB pamięci wbudowanej w szybkim standardzie UFS 2.1. Na pokładzie telefonu fabrycznie zainstalowany jest system Android 10 zmodyfikowany przez autorską nakładkę Huawei – EMUI, również w wersji 10. Producent zapewne zatroszczy się jednak o to, aby model ten otrzymał również aktualizację do kolejnej wersji systemu i nakładki.

Na przednim panelu Huawei Enjoy 20 Plus umieszczony został duży wyświetlacz LCD o przekątnej 6.63 cala. Jego rozdzielczość to 1080 x 2400 pikseli, co przekłada się na zagęszczenie na poziomie 397 pikseli na cal. Wyświetlacz ten charakteryzuje się również częstotliwością odświeżania zwiększoną do 90 Hz, dzięki czemu płynność wszystkich animacji jest zauważalnie wyższa niż w standardowych smartfonach, w których stosuje się ekrany o częstotliwości odświeżania obrazu na poziomie 60 Hz. Wyświetlacz w tym modelu ze wszystkich stron jest otoczony bardzo wąskimi ramkami, a jego symetrii nie zaburza żadnego rodzaju wcięcie, asymetryczna ramka ani otwór na aparat do selfie. Zamiast tego został on przeniesiony na ruchomy moduł, który chowany jest do wnętrza obudowy. Aparat ten pozwala na wykonywania autoportretów o maksymalnej rozdzielczości 16 Mpx.

Na pleckach urządzenia, na wspominanej już okrągłej wyspie, umieszczony został potrójny aparat fotograficzny. Pierwszy, standardowy sensor pozwala na wykonywanie zdjęć o maksymalnej rozdzielczości 48 Mpx. Podobnie jak w przypadku innych producentów wykorzystujących matrycę o tak wysokiej rozdzielczości, Huawei zdecydował się na zastosowanie w tym modelu technologii umożliwiające łączenie danych z czterech mniejszych pikseli w jeden większy, co poprawia jakość zdjęć, zwłaszcza w mniej sprzyjających warunkach oświetleniowych. Na pleckach urządzenia znalazło się również miejsce dla aparatu szerokokątnego z matrycą o rozdzielczości 8 Mpx, który pozwala na uzyskiwanie pola widzenia o kącie aż 120 stopni. Zestaw aparatów uzupełnia dodatkowy obiektyw do zdjęć macro, jednak przez niską rozdzielczość na poziomie zaledwie 2 Mpx stanowi on raczej marketingowy dodatek niż element, który mógłby dodatkowo zwiększyć możliwości fotograficzne telefonu.

Za odpowiednio długi czas pracy z dala od gniazdka odpowiada w przypadku tego modelu akumulator o pojemności 4200 mAh, a aby maksymalnie skrócić czas ładowania, Huawei zastosował w tym modelu swoją autorską technologię o mocy aż 40 W. Zrezygnowano jednak z ładowania bezprzewodowego, dlatego użytkownikom pozostaje jedynie korzystanie ze złącza USB typu C. Telefon posiada również gniazdo Jack 3.5 mm, a głośnik zastosowany w tym telefonie jest pojedynczy. Na pokładzie nie zabrakło również obsługi popularnych standardów łączności, takich jak Wi-Fi, LTE, Bluetooth 5.1 i lokalizacja GPS. Producent nie chwali się obecnością NFC, ale możliwe, że globalna wersja tego telefonu, jeśli zostanie zaprezentowana, będzie wspierała tą formę łączności. Na pocieszenie pozostaje jednak przyszłościowa łączność 5G, która dynamicznie rozwija się na całym świcie.

Mimo zastosowania wąskich ramek wokół wyświetlacza, Huawei Enjoy 20 Plus 5G nie należy do telefonów małych i lekkich. Cała konstrukcja ma 163.5 mm długości, 76.5 mm szerokości i 9 mm grubości, a jej masa to 197 g. Nabywcy wybrać mogą jedną z czterech wersji kolorystycznych, a dostępne są modele z czarną, niebieską, zieloną i różową obudową. Ze względu na zastosowanie wyświetlacza LCD niemożliwe było zintegrowanie z nim skanera odcisku palca, dlatego element ten został umieszczony na bocznej krawędzi telefonu.

Huawei Enjoy 20 Plus 5G to bez dwóch zdań bardzo ciekawy smartfon. Elegancki i minimalistyczny design, oraz wyświetlacz pozbawiony jakichkolwiek wcięć to elementy, które mogą skłonić wiele osób do wybrania tego właśnie modelu. Dodatkowymi zaletami urządzenia są również wydaje podzespoły, mające duży potencjał aparaty fotograficzne i akumulator z błyskawicznym ładowaniem. Jeśli Huawei rzeczywiście zdecyduje się na wprowadzenie tego modelu do globalnej sprzedaży jako Huawei Mate 40 Lite, sprzęt ten może przyciągnąć do siebie wielu odbiorców w Polsce i w Europie, nawet pomimo braku usług Google. W przypadku Huawei P40 Lite producent pokazał również, że mocnym punktem ich urządzeń może być również cena, więc możliwe, że również następca tego modelu będzie atrakcyjnie wyceniony.

 

Dodaj komentarz

Kod zabezpieczający